Demistyfikacja sztucznej inteligencji generatywnej - 4 główne nieporozumienia

4 mity na temat sztucznej inteligencji generatywnej

Sztuczna inteligencja zastępuje prawnika, sztuczna inteligencja pisze eseje tak dobrze, że oszukuje profesorów, sztuczna inteligencja pozbawia artystów pracy, ponieważ każdy może zaprojektować okładkę magazynu lub napisać muzykę do filmu... Przykłady te trafiły na pierwsze strony gazet w ostatnich miesiącach, zwłaszcza stwierdzenia o zbliżającej się dezaktualizacji inteligentnych zawodów i menedżerów. Sztuczna inteligencja nie jest jednak innowacją w tym sensie, że istnieje już od bardzo dawna. Od połowy lat pięćdziesiątych XX wieku pojawiały się kolejne fale niepokoju i fantazji, za każdym razem z tą samą przepowiednią: ludzie zostaną na zawsze zastąpieni przez maszyny. I za każdym razem te przewidywania się nie sprawdzały. Ale tym razem, gdy widzimy, jak mnożą się zastosowania nowej sztucznej inteligencji, czy możemy rozsądnie wierzyć, że będzie inaczej?

Rewolucja technologiczna?

Mówienie o sztucznej inteligencji przywołuje w wyobraźni wielu ludzi obraz nadchodzącej „przyszłości”. Wiadomości i media mówią o przełomie technologicznym, który dzieje się na naszych oczach. Ale czy tak jest naprawdę?

Algorytmy wykorzystywane przez ChatGPT czy DALL-E są podobne do tych znanych i wykorzystywanych od lat. Jeśli innowacja nie tkwi w algorytmach, to być może wielki przełom technologiczny pozwoli nam przetwarzać duże ilości danych w bardziej „inteligentny” sposób? Wcale nie! Postępy, które obserwujemy, są wynikiem względnie ciągłego i przewidywalnego postępu. Nawet szeroko dyskutowana generatywna sztuczna inteligencja, tj. wykorzystanie algorytmów wyszkolonych do generowania wielu możliwych odpowiedzi, również nie jest nowa - chociaż coraz lepsze wyniki sprawiają, że jest ona coraz bardziej użyteczna.

To, co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku, nie jest wcale rewolucją technologiczną, ale przełomem w użytkowaniu. Do tej pory giganci AI zachowywali te technologie dla siebie lub wypuszczali tylko ograniczone wersje, ograniczając w ten sposób ich wykorzystanie dla ogółu społeczeństwa. Z drugiej strony nowi gracze (OpenAI, Stable.AI i Midjourney) zdecydowali się pozwolić ludziom na swobodne panowanie nad swoimi algorytmami. Prawdziwy przełom polega właśnie na publicznym udostępnieniu sztucznej inteligencji.

Duże firmy technologiczne są technologicznie przestarzałe

Jak wspomniano powyżej, duże firmy, takie jak Google, Apple i Meta, są tak samo dobre w posiadaniu tych technologii, jak ktokolwiek inny, ale utrzymują je w bardzo ograniczonym dostępie. Utrzymują bardzo ścisłą kontrolę nad swoją sztuczną inteligencją z dwóch powodów.

Po pierwsze, chodzi o ich wizerunek: jeśli ChatGPT lub DALL-E stworzą rasistowskie, dyskryminujące lub obraźliwe treści, błąd zostanie usprawiedliwiony, ponieważ są to startupy, które wciąż są w procesie uczenia się. To „prawo do błędu” nie obejmuje Google, którego reputacja zostałaby poważnie nadszarpnięta (nie wspominając o potencjalnych problemach prawnych).

4 mity na temat sztucznej inteligencji generatywnej

Drugi powód ma charakter strategiczny. Nauczanie i szkolenie algorytmów AI jest niezwykle kosztowne (mówimy o milionach dolarów). Te oszałamiające koszty są korzystne dla GAFAM, które mają już ugruntowaną pozycję. Otwarcie dostępu do ich sztucznej inteligencji oznacza rezygnację z tej przewagi konkurencyjnej. Sytuacja ta wyda się jednak paradoksalna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że te same firmy rozwinęły się dzięki uwolnieniu wykorzystania technologii (wyszukiwarek, platform internetowych), podczas gdy inni uznani gracze zazdrośnie strzegli ich pod ścisłą kontrolą. Poza demonstracją naukową, jednym z powodów, dla których Facebook udostępnił swój model Llama, było właśnie wywarcie presji na największych graczy. Teraz, gdy rynek ten jest eksplorowany przez nowych graczy, cyfrowi giganci spieszą się, aby zaoferować swoje „ChatGPT” na rynku (stąd nowa wersja Microsoft Bing z Copilotem i Google Gemini).

OpenAI to open source AI

Kolejnym mitem, który należy obalić, jest otwartość sztucznej inteligencji nowych firm. Rzeczywiście, wykorzystanie ich technologii jest dość obiecujące. Na przykład „GPT API” ChatGPT pozwala każdemu (za opłatą) na włączenie zapytań do algorytmów. Inni udostępniają same modele, umożliwiając ich dowolną modyfikację. Jednak pomimo tej dostępności, sztuczna inteligencja pozostaje zamknięta: otwarte lub oparte na współpracy uczenie się nie wchodzi tutaj w rachubę. Aktualizacje i nowa nauka są wykonywane wyłącznie przez OpenAI i firmy, które je stworzyły. Większość tych aktualizacji i protokołów jest utrzymywana w tajemnicy przez startupy.

Gdyby uczenie się sieci neuronowych było otwarte i oparte na współpracy, widzielibyśmy bitwy (np. przy użyciu „botów”), aby wpłynąć na uczenie się algorytmu, co negatywnie wpłynęłoby na wydajność systemu. Podobnie w Wikipedii, encyklopedii opartej na współpracy, od wielu lat podejmowane są próby wpływania na to, co jest przedstawiane jako „zbiorowa prawda”. Istnieje również kwestia prawa do korzystania z danych.

Wyłączenie sztucznej inteligencji wydaje się bardzo logiczne. Ale w rzeczywistości rodzi fundamentalne pytanie o prawdziwość treści. Jakość informacji jest niepewna. Sztuczna inteligencja może być stronnicza lub częściowa, a słabe szkolenie może prowadzić do niebezpiecznych „zachowań”. Ponieważ opinia publiczna nie jest w stanie ocenić tych parametrów, sukces sztucznej inteligencji zależy od zaufania do firm - tak jak ma to już miejsce w przypadku wyszukiwarek i innych algorytmów „big tech”. Taka „otwarta” sztuczna inteligencja całkowicie redefiniuje etykę, odpowiedzialność i regulacje. Te wstępnie wyszkolone moduły są łatwe do udostępniania i, w przeciwieństwie do scentralizowanych platform AI, takich jak GPT OpenAI, są praktycznie niemożliwe do uregulowania. Zazwyczaj w przypadku błędu będziemy w stanie dokładnie określić, która część szkolenia go spowodowała? Czy było to początkowe szkolenie, czy jedna z setek kolejnych sesji szkoleniowych? Czy to możliwe, że maszyna była szkolona przez różne osoby?

4 mity na temat sztucznej inteligencji generatywnej

Wiele osób straci pracę

Kolejny mit związany z nową sztuczną inteligencją dotyczy kwestii jej wpływu na zatrudnienie. Pomimo obaw, że generatywna sztuczna inteligencja zastąpi ludzi w wielu zawodach, obecnie jest zbyt wcześnie, aby myśleć o takiej perspektywie. Bez względu na to, jak skuteczna może wydawać się sztuczna inteligencja w rozwiązywaniu codziennych zadań i automatyzacji procesów, nie jest ona w stanie zastąpić eksperta lub specjalisty. ChatGPT czy DALL-E mogą tworzyć bardzo dobre „szkice”, ale wciąż muszą one zostać sprawdzone, wyselekcjonowane i sfinalizowane przez człowieka.

Nie powinniśmy również zapominać, że „kreatywność” sztucznej inteligencji i jej zdolności do głębokiej analizy to rodzaj iluzji. Generatywna sztuczna inteligencja nie jest „inteligencją” w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale algorytmem, który wybiera najbardziej trafne odpowiedzi. W rzeczywistości wewnętrzna jakość wyników jest wątpliwa. Eksplozja informacji, treści i działań, które będą wynikiem powszechnego i otwartego wykorzystania sztucznej inteligencji, sprawi, że ludzka wiedza będzie bardziej potrzebna niż kiedykolwiek. Jest to reguła rewolucji cyfrowych: im więcej cyfryzacji, tym bardziej potrzebne jest ludzkie doświadczenie.

Podsumowanie

  • Istnieje wiele mitów i bajek dotyczących sztucznej inteligencji, zwłaszcza od czasu pojawienia się generatywnej sztucznej inteligencji, takiej jak DALL-E.
  • W rzeczywistości te SI nie stanowią rewolucji technologicznej w sensie innowacji, ponieważ ich istnienie poprzedza pojawienie się ChatGPT.
  • Po pierwsze, jesteśmy świadkami przerwy w ich używaniu, dzięki startupom, które „otworzyły” dostęp do sztucznej inteligencji dla ogółu społeczeństwa.
  • W rzeczywistości protokoły szkoleniowe tych sztucznej inteligencji są utrzymywane w tajemnicy przez firmy, ale interfejsy programowania dają użytkownikom złudzenie posiadania algorytmu.
  • Pomimo obaw, powszechne i otwarte wykorzystanie sztucznej inteligencji sprawi, że ludzka wiedza będzie bardziej potrzebna niż kiedykolwiek.

Pojawienie się generatywnej sztucznej inteligencji wywołało wiele dyskusji i stworzyło wiele mitów na temat przyszłości technologii i jej wpływu na ludzkie wysiłki. W rzeczywistości jednak sztuczna inteligencja nie jest rewolucją technologiczną, ale wynikiem stopniowego postępu i zmian w sposobie korzystania z już znanych algorytmów. Tajemnica protokołów uczenia się, ograniczony dostęp do tych technologii i iluzja otwartości podkreślają, że ludzie pozostają kluczowym elementem zarządzania i kontroli AI. Zamiast zastępować ludzką wiedzę, rozwój sztucznej inteligencji tylko wzmacnia jej znaczenie, czyniąc nas ważnymi uczestnikami nowej ery cyfrowej.

Review

zostaw opinię